Firmy obuwniczne knują spisek. Jestem o tym przekonana. Bo jak to jest, że praktycznie nie istnieje coś takiego jak ładne, tanie i wygodne buty? Osobiście nie uświadczyłam takiego cudu. I obawiam się, że z każdymi posiadanymi przeze mnie butami coś jest nie w porządku. Albo uparcie robią coś moim stopom, albo się rozpadają albo po prostu są jakieś nie takie.
W adidasach przecież śmigać nie będę.
Ale cóż, dla miłości trzeba się poświęcać - coś za coś, trudno.
Zdjęcia dzisiaj ciutkę rozmazane, ale nic to. Bywa i tak. A jak pogoda nienajlepsza to i aparat nie jest szczególnie chętny do współpracy.
I zasada pierwsza wychodzenia z domu (w przypadku brzydkiej pogody) - zawsze miej ze sobą parasolkę. Noszenie chustki na głowie owszem, jest bardzo retro i w ogóle, ale dobrze byłoby mieć lusterko jak się już stosuje takie metody.
Ah, jeszcze jedno! Bardzo możliwe, że opaski podobne do tej na zdjęciach pojawią się kiedyś w moim autorskim sklepiku -
DU Shop. Pracuję nad tym i jak tylko coś powstanie będzie o tym informacja oczywiscie :)
spódnica, bluzka, torebka - sh; buty - street; kardigan - ukradziony mamie; bransoletki - irlandzki prezent od N; opaska - DIYfot.Nathi
Co do butów: chcesz być piękna, to cierp ;)
OdpowiedzUsuńA co do opasek, to kojarzą mi się z Blair Waldorf z Plotkary ;P
Co to za kropka w tytule!
OdpowiedzUsuńIii ten, zasada pierwsza obowiązuje bez względu na pogodę. Parasolka zawsze może się przydać.
OdpowiedzUsuń:)
uroczo wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńmh , miło... .ale.. nienie! nie takie rajstopy!
OdpowiedzUsuńŚliczny zestaw :)
OdpowiedzUsuńśliczna torebka
OdpowiedzUsuń