sobota, 25 września 2010

Pożegnanie lata



Nawet w najmilsze dni może zdarzać się coś mniej miłego. W końcu na ludzką głupotę czy bezczelność (a jak na raz to już tym bardziej!) nie ma rady. Ale that's life, isn't it?
Mimo wszystko - takich dni mogłoby być więcej. Kiedy pogoda jet tak przepiękna i obie ulubione drużyny wygrywają 3-0 (nawet w Kurka opłaca się czasem uwierzyć) to narzekać nie można. Może zabieranie szczęścia ze sobą (na uszach też miło) pomaga? Kto je tam wie.







sweter-bazarek; szorty-orsay (a gniotą się przeokropnie!); bluzka, naszyjnik - c&a; bransoletka, zegarek-mamina; buty-atmosphere(wymarzone oxfordy! wreszcie mam w czym chodzić!); kolczyki-claire's;




fot. - Nathi

5 komentarzy:

  1. Apeluję o usunięcie zdjęcia z uciętą głową! Takich nie powinno się publikować.

    Miłe pożegnanie lata. Aż nie mogę uwierzyć, że zobaczymy się dopiero za kilka miesięcy... Teraz najtrudniejszy czas: plucha, wiatr, zimno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepsza ucięta czy prześwietlona?

    OdpowiedzUsuń
  3. sliczna fryzura !!!

    http://jozefinafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. urocza ta fryzura, mi by sie nie chciało bawic;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, żebym to ja umiała wyczarować taki nieład na swojej głowie! Idealnie :)

    OdpowiedzUsuń