Zdjęcia może trochę mało to oddają. Pomarańczowy płaszcz to całkiem fajna sprawa, serio. Ale nie polecam, wolałabym nie oglądać za wiele podobnych na ulicach.
A, i naprawdę nie marznę w ręce.
I ostatnio mam wrażenie, że grupa "I seriously need more than 24 hours in a day!" jest bardziej prawdziwa niż bym chciała. Nagle trzeba zrobić tyle rzeczy, że aż nie wiadomo od czego zacząć. Chociaż chyba tak lepiej. Tak myślę. Już wolę to niż wracanie do domu z perspektywą szalonego popołudnia i wieczoru w towarzystwie pracy domowej.
Dodatkowo - świat jest naprawdę mały, bardzo mały. Bo od kiedy zna się z podstawówki siatkarzy (jak w MOSie gra to też siatkarz w końcu)? Pomijając takie przypadki jak widzenie ich na przystankach tramwajowych, albo na targach handmade. Nie wiem, naprawdę.
Mina ze zdjęcia trzeciego to nic innego jak moje próby podśpiewywania sobie You don't know me w wykonaniu University of Georgia - genialne!
PS Dla spostrzeawczych: mamy dzisiaj małe miejscowe "przed i po".
płaszcz - papaya(bazarek); szorty (ulubione N. i M. ;) ), sweter, bluzka, pasek, torebka - sh; kluczyk - c&a; szalik - bazarek; buty - deichmann; zegarek - mamy
fot. - Nathi
Płaszcz jest bardzo bardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten płaszczyk! <3
OdpowiedzUsuńPłaszcz jests uper, zwłaszcza długość rękawów mi przypadła do gustu. Teraz na topie są dłuuugaśne rękawiczki, więc jak już zaczniejsz marznąć w ręce, będą jak znalazł :) Fajne też to co pod płaszczem :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się płaszcz i kropki
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, ślicznie wyglądasz;).
OdpowiedzUsuńMoże i Marchewka, ale bardzo urocza i ładnie wyglądająca ;)
OdpowiedzUsuńpłaszczyk uroczy, a i spodenki fajne ;)
OdpowiedzUsuńniestety też zaliczam się do wspomnianej grupy.
Piękna ta marchewa, bardzo Ci w niej do twarzy.
OdpowiedzUsuńWspaniały masz ten płaszczyk! :)
OdpowiedzUsuńświetny płaszczyk i spodenki!;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.mypointmystyle.blogspot.com/